
Chorwaci organizują wielki bojkot w proteście przeciwko rosnącym cenom żywności
Chorwaci zorganizowali ogólnokrajowy bojkot supermarketów i stacji benzynowych w proteście przeciwko 45% wzrostowi cen żywności od 2020 roku, co znacznie przewyższa średnie w UE.

W bezprecedensowym przejawie frustracji konsumentów, Chorwaci w całym kraju zbojkotowali supermarkety, sieci detaliczne i stacje benzynowe 24 stycznia 2025 roku. Protest był odpowiedzią na rosnące ceny żywności, które do granic możliwości obciążają budżety domowe.
Ruch oddolny zyskuje na znaczeniu
Boikot został zainicjowany przez grupę na Facebooku "Halo, Inspektore" i wsparty przez Europejskie Centrum Doskonałości Konsumenckiej (ECIP). Szybko zyskał na popularności, przyciągając poparcie grup ochrony konsumentów, związków zawodowych, organizacji politycznych, a nawet Ministra Gospodarki Chorwacji.
Liczby stojące za wzrostem cen
Zgodnie z danymi Eurostatu, ceny żywności w Chorwacji wzrosły o 45% od 2020 roku — znacząco przewyższając średnią Unii Europejskiej wynoszącą 33%. Podstawowe produkty, takie jak chleb, odnotowały wzrost o 61%, podczas gdy średni wzrost cen chleba w UE wyniósł 35%. Jajka, owoce, mięso i warzywa również zanotowały znaczne wzrosty, wahające się od 38% do 63% (cena jajek wzrosła o 63%, owoców o 40%, mięsa o 38%, a warzyw o 44%).
Wpływ bojkotu na chorwackie miasta
Boikot widocznie wpłynął na aktywność konsumencką w dużych miastach. W Zagrzebiu i Splicie, zazwyczaj zatłoczone supermarkety były zadziwiająco ciche, z zaledwie kilkoma klientami kupującymi podstawowe produkty, takie jak chleb. Niektóre sieci detaliczne w Splicie zgłaszały zaledwie 20 odwiedzających w godzinach szczytu, a kasjerzy przetwarzali znacznie mniej transakcji niż zwykle. Dubrownik również doświadczył znacznego spadku ruchu pieszych, gdzie puste sklepy i piekarnie stały się powszechnym widokiem.
W Zagrzebiu zauważono nieco więcej klientów w porównaniu do innych miast, ale wielu z nich przyszło tylko po jeden lub dwa podstawowe produkty. Pracownicy potwierdzili dramatyczne spowolnienie, zgłaszając pięciokrotnie niższe wolumeny transakcji niż średnio.
Mieszane reakcje na protest
Choć boikot zyskał na rozgłosie i zwrócił uwagę na problem inflacji w Chorwacji, opinie na temat jego skuteczności były podzielone. Milivoj Špika, prezydent Bloku Emerytów, wyraził wątpliwości co do wpływu jednodniowego wydarzenia, zauważając, że emeryci już mają ograniczone możliwości zakupowe pod koniec miesiąca z powodu napiętych budżetów.
„Jeden dzień akcji nie zrobi dużej różnicy,” powiedział Špika, podkreślając rolę rządu w kryzysie. Zauważył, że wyższe ceny oznaczają zwiększone przychody z VAT dla państwa i skrytykował wcześniejsze twierdzenia rządu, że przejście Chorwacji na euro jedynie minimalnie wpłynie na inflację.
Organizacja Špiki zaproponowała bardziej drastyczny środek: miesięczny boikot skierowany przeciwko konkretnej sieci supermarketów, jeśli ceny nie zostaną obniżone do 1 marca. Taki przedłużony wysiłek, argumentował, byłby znacznie trudniejszy do zignorowania przez detalistów.
Czynniki stojące za wyższymi cenami w Chorwacji
Eksperci wskazali na kilka powodów wzrostu cen w Chorwacji, w tym na wyzwania logistyczne, różne stawki podatkowe oraz koszty dystrybucji. Jednak Špika podkreślił rolę znacznych marż zysku detalistów oraz dużą zależność rządu od przychodów z VAT jako kluczowych przyczyn trwającego kryzysu.
Apel o szersze działania
Boikot wywołał ogólnokrajową dyskusję na temat presji ekonomicznych, z jakimi borykają się chorwackie gospodarstwa domowe. Choć natychmiastowy wpływ jednodniowego protestu wciąż jest oceniany, jedno jest jasne: cierpliwość społeczeństwa się wyczerpuje. Gdy obywatele, detaliści i decydenci stają w obliczu wyzwań inflacji, rosną apele o długoterminowe strategie i zdecydowane działania. Czy boikot stanie się punktem zwrotnym, pozostaje do zobaczenia, ale niewątpliwie zwrócił uwagę na problem, który wymaga rozwiązania.
Źródło: https://www.croatiaweek.com/photos-croatians-boycott-shops-in-big-numbers-over-food-prices/